wtorek, 22 maja 2012

Kolejny poranek bez żadnych sporów! Dziewczynki naprawdę się starają być grzeczne i w zamian za to ja jestem bardziej przychylna! Wczoraj biegłam  z nimi po podwórku i lałyśmy się wodą z wielkich pistoletów na wodę. Taki śmigus-dyngus :) Byłam cała mokra, one zresztą też, a co! Hostka miała niezły ubaw z nas, gdy wróciłyśmy do domu. Grałyśmy w krykiet, a potem w karty :) Bardzo sympatycznie.
Dzisiaj mam zajęcia z norweskiego, także powinnam poznać wyniki mojego egzaminu :) Trzymajcie kciuki!!! Ale jestem w szoku bo z dnia na dzień, co raz więcej rozumiem!!!
Co do planów do USA - podtrzymuję!!! Zastanawiam się tylko, jak najszybciej zrobić prawo jazdy!!! Okazuję się, że najpierw trzeba wyjeźdźić godziny,a  dopiero potem można zapisać się na egzamin, na który czeka się nawet trzy tygodnie, a ja nie mam tyle czasu... Znalazłam jeszcze taką opcję - wakacje z prawem jazdy... trwają od 11 - 14 dni zajęcia praktyczne i teoretyczne, na koniec tego "obozu" egzamin, który w przypadku nie zdania można powtórzyć na drygi dzień. Szkoda, że ten obóz odbywa się 400 km ode mnie, a ja za bardzo nie chcę tracić czasu mojego w Polsce na byciu tak daleko od bliskich. Nie widziałam się z nikim od grudnia... Zresztą mój dziadek przyjeżdża z Białorusi, a go nie wiedziałam ponad rok, jak nie dwa lata... Także za nic w świecie tego nie przegapię!!! Trudno, jak będę musiała przylecieć z Norwegii do Polski na egzamin to to zrobię! Bo nie zrezygnuję z planów z USA!!! Teraz żałuję, że nie zrobiłam prawa jazdy, jak byłam w liceum - ułatwiłoby mi to sprawę max!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz