wtorek, 19 czerwca 2012

Jeszcze dwa tygodnie

Tak bym chciała żeby Florence była na Heineken Opener Festival !!! aaaa jutro ogłoszenie ostatnich artystów, mimo że byłam już na The Kooks to chętnie bym ich zobaczyła jeszcze raz, "najmniej" bym się cieszyła z Jacka White'a, to wszystko brzmi tak nierealnie... Jeszcze tylko dwa tygodnie! Ach nie mogę się doczekać. Będę tylko trzy tygodnie w Polsce a mam tyle do zrobienia. Pomijając to, że muszę się zobaczyć z całą rodziną plus masą znajomych to jadę do Sopotu od 3-8 lipca, wracam do mojego rodzinnego miasta i zaczynam robić prawo jazdy w trybie mega przyspieszonym! a 18 lipca do 22 jestem w Rzymie!!! AAA Dwa dni temu zabukowałam bilety z moją przyjaciółką! 28 lipca wracam do Norwegii. Tylko trzy tygodnie wakacji, a tyle do zrobienia! Sabi podróżnik powraca :)

Byłam w sobotę na imprezie z Moniką i Sally i jak zwykle się wybawiłyśmy! Kurczę muszę zacząć nosić ze sobą apart bo nie mam żadnych zdjęć, a warto jakąś tam pamiątkę mieć... Po południu byłam na kawie z nowo poznaną Finką - Anitą bardzo miła i nieśmiała dziewczyna. Mam nadzieję, że będę miała okazję poznać ją bliżej. Nie pamiętam dokładnie jak długo była au pair, ale mniej więcej jakoś rok. Miała dwie goszczące rodziny, a obecnie mieszka ze swoim chłopakiem- Norwegiem :)
Wczoraj się spotkałam z jedną nową au pair Sarahjane bardzo ją polubiłam! Poszłyśmy do Beverly i spędziłyśmy tam z 4 godzin próbując rozmawiać z innym ludźmi po norwesku, tyle śmiechu było hahah :) Dzisiaj się z nią widzę znowu i z innymi dziewczynami również :) Moje życie towarzyskie znowu rozkwita :)

A jeśli chodzi o sprawy moje i mojej host family wszystko tak jak było, miałam teraz wolną sobotę, niedziele i poniedziałek. Poniedziałek za to, że zostałam dodatkowo z dziewczynkami w piątek wieczorem ach:) E. jutro wyjeżdża na trzy dni także zostaję z dziewczynkami do piątku sama no i w sumie z dziadkami bo wrócili z rejsu w niedzielę. A w czwartek, czwartek, czwartek zakończenie roku szkolnego... :)  Do moich wakacji zostało dwa tygodnie!


I jak zwykle polecam http://shinybox.pl/?ref=a267514 można wygrać darmowe pudełko kosmetyków! Wystarczy się zarejestrować, odpowiedzieć na 20 pytań i zaprosić kilku znajomych! Super sprawa, naprawdę działa xxx

środa, 13 czerwca 2012

Rozwiązuję tę testy na prawo jazdy i rozwiązuję i tak sobie myślę, że dobrym kierowcą to ja nie będę. Ostatnio prawie opanowałam kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu! Czasem mi się to myli jeszcze i tak sobie myślę, że pewnie będę wszystkich przepuszczać, a co! haha Niestety mam tylko jedno podejście podczas mojego pobytu w Polsce, jak się nie wezmę w garść i nie zdam tego za pierwszym razem to będę musiała specjalnie bukować bilety na ponowny egzamin, a to mi się nie uśmiecha. Także sami widzicie,  to nie moja chora ambicja żeby zdać za pierwszym razem, bo w sumie nawet jakbym zdała za 10 to bym była prze szczęśliwa, że jednak zdałam i mam to za sobą, tylko trochę szkoda pieniędzy...

A tak z życia au pair to hmmm co mogę powiedzieć? Chyba tyle tylko, że nastolatkowie potrafią zadawać 'dobre pytania', osobiście chyba wolę odpowiadać na pytania 3-dlaczego niebo jest niebieskie, a trawa zielona niż... Co oznacza liczba 69, bo inne dzieci w szkole, cały czas mówią o koleżanka powiedziała, że to chodzi o mężczyznę i kobietę. Albo oglądając film "Zmierzch", kiedy to Bella próbuję dobrać się do Edwarda, rozpina mu koszulę, po czym Edward próbuję wyjaśnić Belli, że on na razie nie chcę się z nią kochać, bo woli poczekać do ślubu bla, bla, bla dziewczynki zaczynają zadawać pytanie: "O czym oni rozmawiają" czy oni rozmawiają o " S. thing (seks) and v. thing (virgin)?" Szczęka mi opada, bo sama nie wiem co mogę im odpowiedzieć i w sumie w jaki sposób, chyba nie jestem dobrą nianią, nie chcę ich zniechęcać do zadawania pytań, ale kurczę chyba sami rozumiecie...
I tak się opiekuję od wtorku dziewczynki bo moja host mama wyjechała i wraca jutro w nocy. Pogoda nie dopisuję, ale ja po ostatnich poparzeniach niespecjalnie tęsknie za słońcem. W ten weekend wychodzę z dziewczynami na imprezę i mam się spotkać na kawę z taką Anitą - Finlandką. Zapowiada się wieczór pełen wrażeń:))))

czwartek, 7 czerwca 2012

Nigdy nie tęskniłam za Polską, za domem tak bardzo, jak teraz. Nie wiem czym to jest spowodowane... Może tym, że tyle rzeczy dzieję się w życiu moich bliskich, a ze względu na odległość nie mogę w pełni w tym uczestniczyć. Moja mama jest w ósmym miesiącu ciąży, także niebawem będę miała braciszka, bardzo się cieszę! Szkoda tylko, że taka różnica wiekowa będzie pomiędzy mną a nim, nie dość, że różnica wiekowa to jeszcze odległość . Mój młodszy brat M. właśnie składa papiery do szkoły średniej, to jest naprawdę niesamowite, ponieważ to jest mój młodszy brat i składa papiery do SZKOŁY ŚREDNIEJ, o jaaa jak ten czas leci... 
 Bardzo mi  przykro, że coraz rzadziej rozmawiam z moimi przyjaciółkami, oczywiście podtrzymujemy kontakt, rozmawiamy na skype, wysyłam sobie wiadomości od czasu do czasu, ale to nie to samo po tym, jak to spędzałyśmy razem w Polsce każdy dzień razem, to tak jakoś te parę minut na skype wydaje się być niczym. W Anglii było mi łatwiej miałam Grace i Marysię, którym naprawdę dużo zawdzięczam (Grace wróciła do Australii i dzieli nas duża różnica czasowa) To takie przykre, że chciałoby się być w wielu miejscach na raz, a nie można. To jest chyba największe moje utrapienie. Bo pomimo, tych wszystkich tęsknot, nie zmieniłabym mojej decyzji odnośnie wyjazdu, poznałam wspaniałych ludzi, usamodzielniłam się i wiele nauczyłam :) Tylko czasem tak jakoś załącza mi się takie myślenie... Powinnam być szczęśliwa bo w końcu bo wielu trudach i po ponad roku w końcu mieszkam w jednym państwie, zaledwie kilka minut od mojego chłopaka, ale tak czuję, że coraz mniej mnie przez to, że jakoś zatracam swoje 'cele życiowe'. Boję się, że jak nie podejmę teraz pewnych decyzji, to potem będę żałować, że np. nie wyjechałam ze względu na niego do USA, albo jak wyjadę, to że będę żałować, że zakończyłam, tak świetny związek. Mamy czasem pewne problemy i wkurza mnie niemiłosiernie czasem, ale mimo wszystko jestem wielką szczęściarą, że mam takiego kochającego chłopaka. Jednocześnie czuję się wielką szczęściarą i niewdzięcznicą, wiele osób by dużo oddało, za taką drugą połówkę wiele, ale ja wiecznie chcę czegoś innego, wiecznie mnie gdzieś ciągnie i nie mogę usiedzieć na tyłku, powiedzcie mi, że to nazywa się młodość proszę? Gdybym mogła go spotkać tak za 10 lat, kiedy już przeżyłabym, to co chcę przeżyć... Achhh

No to, to powyżej to takie wylanie swoich myśli na papier (Chyba Bon Iver tak na mnie działa), a co do au pair life - jest dobrze. Z dziewczynkami się świetnie dogaduję, wczoraj moją mała zbuntowana T. zaskoczyła mnie pozytywnie gdy wróciłam do domu na drzwiach zobaczyłam karteczkę : "Sabi idź do kuchni"|, tak więc poszłam do kuchni i zobaczyłam małe muffinka z karteczką obok, " Ten muffinek jest dla Ciebie, jako jeden z niewielu przeżył wybuch w piekarniku" - tak mi się bardzo miło zrobiło, już po tych ostatnich dwóch dniach, w które byłam sama z dziewczynkami w domu, zauważyłam naprawdę dużą zmianę w zachowaniu T. - naprawdę się stara, a ja to doceniam:)

Trochę się rozpisałam, ale jakoś lżej od razu :) 

poniedziałek, 4 czerwca 2012

norweski zaliczony!

No i sypię się cała!!! Tak mi skóra schodzi wygląda to okropnie... Kupiłam sobie filtry UV także z pewnością koniec słońca dla mnie!!! Pogoda jest taka sobie, niby świeci słońce, ale wieje zimny wiatr wczoraj byłam wieczorem z dziewczynkami sama i się bardzo dobrze sprawowały. Pokroiłyśmy sobie arbuza, truskaweczki, jagody i winogronka ułożyłyśmy się wygodnie u mnie na łóżku i oglądałyśmy film A cinderella story z 2004r. ach... Dzisiaj moja host mama wyjeżdża i zostaję z dziewczynkami sama przez dwa dni i oby było dobrze, chyba każdy wie jak nastolatki potrafią być wybuchowe - ja to wiem na pewno... W czwartek miałam ostatnie zajęcia z norweskiego i dostałam certyfikat huhuhu byłam na wszystkich zajęciach, jako jedyna w grupie hahah nigdy nie byłam przykładną uczennicą także jestem pełna podziwy dla swojej wytrwałości, mam nadzieję, że uda mi się uzbierać pieniądze na następny poziom, no ale to już po wakacjach, a jak na razie zabieram się za znaki drogowie i takie tam niezbędne rzeczy do prawka! (aaa jestem przerażona) Ale muszę myśleć pozytywnie :)