środa, 25 kwietnia 2012

Szczerze mówiąc długo zastanawiałam się nad tym czy przyjazd tutaj będzie dobrym pomysłem. Kompletnie inny język i ta skandynawska pogoda... Owszem trochę zajęło mi to aby przyzwyczaić się do ciągłych chłodnych wiatrów,  ale po pewnym czasie nawet polubiłam ten klimat. W Anglii często bolała mnie głowa od zmian pogody pięć razy dziennie. I w sumie jeśli chodzi o język to można dostrzec wiele podobieństw do angielskiego, nawet parę słów brzmi jak by były wzięte z polskiego;) Co ciekawe wszyscy mówią tutaj biegle po angielsku nieważne czy będziesz rozmawiać z siedmiolatkiem czy siedemdziesięciolatkiem ;) Owszem, aby dostać dobrze dobrą pracę wymagany jest język norweski. 
Ja uczę się powoli i dość opornie mi idzie to z racji mojego lenistwa i tego, że ze wszystkimi mogę dogadać się bez problemu po angielsku. 
Dwa tygodnie temu zaczęłam kurs dla początkujących, jak się okazało moja nauczycielka jest Polką mieszkającą od 8 lat w Norwegii. Kurs ten będzie trwać sześć tygodniu, czyli zostały mi jeszcze cztery. Na koniec będziemy pisać egzamin potwierdzający opanowanie języka norweskiego na poziomie A1. Na początku zastanawiałam się po co mi język, którego mogę jedynie używać w Norwegii?  Ale po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że fajnie by było nauczyć się języka tak tylko dla siebie, a nie z przymusu. Zresztą to zawsze fajnie wygląda w CV, a jaka reakcja ludzi, gdy możesz powiedzieć, że znasz norweski ;) 
Norwegia to przepiękny kraj niczym z bajki. Przyroda jest urzekająco spokojna. Warto zobaczyć!!! Wątpię żeby zamieszkała tu na stałe, ale to tylko dlatego, że ja to w jednym miejscu nie mogę usiedzieć...

Tutaj mieszkam: 

Preikestolen




Panorama miasta Stavanger: 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz